Loading

poniedziałek, 23 lipca 2012

Odwrócenie złego oka

Rytuał ma na celu odbić ludzkie złe spojrzenia , uwolnić nas od ciążących nad nami nieszczęść i klątw, jest formą medytacji

Do jego wykonania będziemy potrzebować :

-Symbolu ręki Fatimy
-Dwóch czarnych świec
-Jednej białej świecy
-Soli

Na początek wyłączamy wszystkie elektryczne urządzenia w pokoju by nie zakłócać przebiegu energii . Następnie rysujemy trójkąt u którego podstawy stawiamy dwie czarne świece, a na jego szczycie jedną białą, w środku umieszczamy dłoń Fatimy, palcami skierowaną ku górze, wzdłuż każdego z ramion trójkąta rozsypujemy sól.

Zamykamy oczy siadamy naprzeciw trójkąta i skupiamy swój umysł na tym jak z naszych oczów wypływa struga czarnego światła, uderza w świece a następnie emanuje z dłoni Fatimy ku białej świecy. Za każdym razem skupiamy się na naszych negatywnych emocjach, na wszystkim tym co złe i co nas w owym czasie spotkało. Bo zakończeniu medytacji gasimy czarne świece, a białą pozostawiamy do wypalenia.



czwartek, 19 lipca 2012

Duchy dzieci

Na krótko przed nadejściem Niemców w miejscowościach położonych na dzisiejszych granicach województwa Opolskiego i Łódzkiego wybuchła panika. Ludzie bojąc się iż podzielą los osób z przerażających opowieści o okrutności hitlerowców, masowo popełniali samobójstwa. Okrutność ta nie miała żadnych ograniczeń. Babcia która pochodzi z Radostowa opowiadała mi o dziecku które zostało roztrzaskane na oczach matki o krzyż znajdujący się we wsi, oraz o kobiecie której wycięto dziecko z łona i zaszyto w nim szczura. Bojąc się podobnego losu, matki same często zabijały swe dzieci a następnie popełniały samobójstwo. Podobna historia miała miejsce w połowie drogi z Byczyny do Łubnic, w małym zagajniku przeciętym przez drogę.

Około 20 października 1939 roku jedna z kobiet mieszkająca w małej, dziś nie istniejącej już wsi "Mrówka", obudziła swe dzieci w środku nocy i ubrała w pośpiechu. Zaniepokojona wystrzałami, uciekała wraz z nimi przez pole w kierunku pobliskiej Byczyny, wiedząc że nie ma szans na ucieczkę zatrzymała się we wspomnianym zagajniku. Sięgnęła po nóż i poderżnęła gardła swoim najstarszym dzieciom, niemowlę które niosła na rękach powiesiła na przewieszonym przez drzewo szalu po czym sama podcięła sobie żyły. Tragedia ta przez długi czas pozostawała niewykryta, ciała znaleziono w stanie zaawansowanego rozkładu i pochowano w miejscu w którym zostały znalezione. Dziś groby te są ledwo zauważalne. Przez pewien czas mówiono a duchach dzieci stojących przy drodze z głowami smutno spuszczonymi w dół, bądź przebiegających z jednej strony jezdni na drugą. Ludzie którzy rowerami przejeżdżali obok owego miejsca mówili o płaczu dziecka rozciągającym się pośród ciszy. W strachu przed owymi zjawiskami przez długi czas miejscowi zostawiali na skraju lasku zabawki by uciszyć upiory. Najczęściej były to stare lalki których pozostałości wciąż można tam znaleźć, ich ubrudzone w błocie twarze robią dość upiorne wrażenie. Sam nie doświadczyłem w owym miejscu niczego co można by uznać za nadprzyrodzone, jednak jeśli ktoś lubi atmosferę grozy to z pewnością polecam.